Stanisław Paszko urodził się w Wilnie w 1895r. Jego matka zmarła po kilku latach małżeństwa. Ojciec, Łukasz Paszko, bardzo troszczył się o edukację syna. Sam i z pomocą zatrudnianych guwernerów przekazywał mu wiedzę o ojczystej historii. Stanisław kształcił się w rosyjskim gimnazjum w Wilnie, które po wybuchu I wojny światowej zostało przeniesione do Charkowa, a później do Nowoczerkaska. Po utworzeniu przez Lucjana Żeligowskiego na Kubaniu Wojska Polskiego Stanisław, mając 23 lata,wstąpił jako ochotnik do 4. Dywizji Strzelców i przez Odessę, Rumunię, Bośnię, Hercegowinę oraz Węgry przedostał się do Polski. W sierpniu 1919 r. służył na froncie galicyjsko - wołyńskim przy budowie mostów i fortyfikacji. Pod koniec 1919 r. zdemobilizowany z wojska wrócił do Wilna.
Po wybuchu wojny polsko-sowieckiej ewakuował się z Wilna do Bydgoszczy wraz z inspektoratem szkolnym, w którym pracował. By walczyć z bolszewikami, 1. sierpnia 1920 r. ponownie wstąpił do Wojska Polskiego. Wcielono go do oddziałów saperskich, które budowały umocnienia nad Narwią koło Nowego Dworu. Tam poznał swoją przyszłą żonę, Stanisławę Grąbczewską.
Po wojnie Stanisław z żoną wrócili na Wileńszczyznę. Tam urodziło się im troje dzieci: najstarsza córka Zuzanna, średnia Jadwiga i najmłodszy syn Zygmunt. Trudne warunki życiowe zmusiły ich do opuszczenia Wilna. Zamieszkali niedaleko jeziora Narocz, na terenie powiatu postawskiego, w miasteczku Kobylnik, słynącym — jak głosi legenda — ze stadniny koni księcia Witolda.
Stanisław otrzymał tam posadę kierownika szkoły powszechnej, do której uczęszczały dzieci różnych narodowości i religii: Polacy, Białorusini, Żydzi, Tatarzy, Litwini i „Moskale” (starowiercy). Stanisław przestrzegał tego, by w jego placówce nie było antagonizmów na tle narodowościowym czy religijnym. W chórze szkolnym obok polskich śpiewano ludowe pieśni białoruskie. Chronił Żydów przed chuligańskimi wybrykami, za co z wdzięczności przynoszono mu macę na każdą Wielkanoc.
Poświęcał się też działalności społecznej. Prowadził organizację „Strzelec”, organizował wycieczki do pobliskiego Zułowa — miejsca urodzenia Marszałka Józefa Piłsudskiego, zakładał Kasy Stefczyka (spółdzielnie oszczędnościowo - pożyczkowe), organizował ochotniczą straż pożarną, zakładał spółdzielnie „Społem”. Przy szkole stworzył bibliotekę, którą obsługiwał w niedzielę dla przyjeżdżających z odległych o 10 - 15 km miejscowości.
Gdy po śmierci Józefa Piłsudskiego na cześć Marszałka postanowiono wybudować na Wileńszczyźnie sto szkół, Stanisław zaangażował się w budowę takiej drewnianej szkoły w Kobylniku, za co otrzymał dwukrotnie Srebrny Krzyż Zasługi i Medal Dziesięciolecia.
W roku 1937 Stanisław z rodziną przeprowadził się do powiatowego miasta Postawy i tam również pracował jako nauczyciel. W Postawach za czasów wypraw Batorego stacjonował pułk polskiej artylerii, a podczas zaborów przed władzami carskimi ukrywał się w domu rodziców aktora Zygmunta Kęstowicza Józef Piłsudski. W latach międzywojennych mieściły się tu najnowocześniejsze w Polsce koszary, w których stacjonował 23. Pułk Ułanów Grodzieńskich.
W Postawach zastał rodzinę Paszków wybuch wojny. Nieformalny ośrodek jednoczenia się Polaków w Postawach tworzył proboszcz tamtejszej parafii — ks. Bolesław Maciejewski i jego bratanek, profesor muzyki, Antoni Maciejewski. Po rozstrzelaniu ks. proboszcza przez Niemców w 1942 roku, jego patriotyczną działalność przejął ks. Aleksander Grabowski (był kapelanem V Brygady Wileńskiej AK, po wojnie ukrywał się przed UB m.in. u sióstr zakonnych w Brwinowie przy ul. Konopnickiej).
Od pierwszych dni rządów sowieckich zaczęła się gehenna związana z aresztowaniami i zsyłką. Co miesiąc przyjeżdżały wagony po wysiedlane z Postaw i okolic rodziny polskie. W czerwcu 1941 r. Stanisław Paszko otrzymał telegram, aby stawić się w Inspektoracie Szkolnictwa w Wilejce. Miał rozstać się z rodziną rzekomo na trzy dni, na tyle dostał wezwanie „na rabotu” (do pracy), ale nie wrócił.
Wskutek wykrętnych odpowiedzi, jakie otrzymywała Stanisława Paszko z Inspektoratu, sama wybrała się do Wilejki w poszukiwaniu męża. Od prokuratora dowiedziała się o aresztowaniu Stanisława 13 czerwca 1941 roku. Wówczas rodzina pocieszała się myślą, że patron kościoła w Postawach [Św.Antoni] pomoże w odnalezieniu męża i ojca.
Dzięki wstawiennictwu prokuratora Stanisława mogła przekazać mężowi kilka skarbów: bieliznę i cukier w kostkach, który wzmacniał siły jego i kolegów podczas trudów konwoju więźniów. Dwustukilometrowy odcinek z Wilejki do Borysowa miało pokonać 1500 więźniów. Dotarła połowa. Pozostałych zabili NKWDziści. Były więzień, postawianin Józef Kiszkurno, napisał o tej drodze śmierci w swoim pamiętniku: „26.06.1941. [...] Pognali nas kilka kilometrów biegiem. Ludzie zaczęli padać ze zmęczenia, a konwój ich dobijał. Strzelanina była taka jak na froncie, z tyłu naszej kołumny, i trwała jakiejś półtory godziny...”
Stanisławowi trud tułaczki pomogli znieść jego uczniowie, siedemnastoletni chłopcy, którzy trafili do konwoju za patriotyczną działalność w Postawach. O tych chłopcach wspomina i J. Kiszkurno: „Postawy. 10.X.1940. Wyprowadzili nas [z budynku NKWD] na podwórko, gdzie stało auto ciężarowe, aż tu wszyscy znajomi [...] uczniowie gimnazjalni Klaczkowski, Klancewicz, Liryn [...] i jeszcze jedna osoba, nazwiska której nie pamiętam. Myślałem, że te dzieci będą przygnębione – lecz na odwrót - weseli i uśmiechnięci [...]. Wsadzają do wagonu [w Postawach]. Gwizd lokomotywy, jedziemy w nieznane żegnając oczami te pola, lasy, budynki [...]. Gdy skryły się dachy domów, już zrobiło się weselej, tym bardziej widząc uśmiechnięte twarze naszej młodzieży, która jechała z nami...”. Razem z innymi Stanisław znalazł się w sowieckiej kaźni, specjalnym więzieniu NKWD — Riazaniu. Przebył tyfus i inne choroby. Rodzina z utęsknieniem oczekiwała jakiejkolwiek wiadomości o stanie zdrowia i miejscu pobytu ojca.
Dopiero pod koniec 1944 roku, po przejściu frontu, przyjechał z Kujbyszewa (dawnej Samary) Rosjanin Szapiłow, nowy kierownik szkoły w Postawach, z wiadomością, że we wrześniu 1941 r. Stanisław Paszko zatrzymał się u niego na kilka dni i „ujechał w polskuju armiju”, czyli do armii Andersa.
We Włoszech Stanisława zastała wiadomość o zdradzie aliantów, którzy uznali rząd narzucony Polsce przez Sowietów. Po wojnie żołnierzy gen. Andersa przeniesiono do Anglii, gdzie później zostali zdemobilizowani. O powrocie do kraju nie było mowy. Stanisław Paszko jako były pracownik kancelarii personalnej Wojska II Korpusu, prowadzący akta osobowe, znający dossier oficerów, musiał pozostać w Anglii. Stanisław mieszkał w Anglii nie przyjmując angielskiego obywatelstwa. Zmarł w mieście Bradford w 1952 roku.
Źródło – artykuł Grażyny Zabłockiej w №37 Podkowiańskiego Magazynu Kulturalnego z 2002 roku, oraz pamiętnik postawianina Józefa Kiszkurno.
Po wybuchu wojny polsko-sowieckiej ewakuował się z Wilna do Bydgoszczy wraz z inspektoratem szkolnym, w którym pracował. By walczyć z bolszewikami, 1. sierpnia 1920 r. ponownie wstąpił do Wojska Polskiego. Wcielono go do oddziałów saperskich, które budowały umocnienia nad Narwią koło Nowego Dworu. Tam poznał swoją przyszłą żonę, Stanisławę Grąbczewską.
Po wojnie Stanisław z żoną wrócili na Wileńszczyznę. Tam urodziło się im troje dzieci: najstarsza córka Zuzanna, średnia Jadwiga i najmłodszy syn Zygmunt. Trudne warunki życiowe zmusiły ich do opuszczenia Wilna. Zamieszkali niedaleko jeziora Narocz, na terenie powiatu postawskiego, w miasteczku Kobylnik, słynącym — jak głosi legenda — ze stadniny koni księcia Witolda.
Stanisław otrzymał tam posadę kierownika szkoły powszechnej, do której uczęszczały dzieci różnych narodowości i religii: Polacy, Białorusini, Żydzi, Tatarzy, Litwini i „Moskale” (starowiercy). Stanisław przestrzegał tego, by w jego placówce nie było antagonizmów na tle narodowościowym czy religijnym. W chórze szkolnym obok polskich śpiewano ludowe pieśni białoruskie. Chronił Żydów przed chuligańskimi wybrykami, za co z wdzięczności przynoszono mu macę na każdą Wielkanoc.
Poświęcał się też działalności społecznej. Prowadził organizację „Strzelec”, organizował wycieczki do pobliskiego Zułowa — miejsca urodzenia Marszałka Józefa Piłsudskiego, zakładał Kasy Stefczyka (spółdzielnie oszczędnościowo - pożyczkowe), organizował ochotniczą straż pożarną, zakładał spółdzielnie „Społem”. Przy szkole stworzył bibliotekę, którą obsługiwał w niedzielę dla przyjeżdżających z odległych o 10 - 15 km miejscowości.
Gdy po śmierci Józefa Piłsudskiego na cześć Marszałka postanowiono wybudować na Wileńszczyźnie sto szkół, Stanisław zaangażował się w budowę takiej drewnianej szkoły w Kobylniku, za co otrzymał dwukrotnie Srebrny Krzyż Zasługi i Medal Dziesięciolecia.
W roku 1937 Stanisław z rodziną przeprowadził się do powiatowego miasta Postawy i tam również pracował jako nauczyciel. W Postawach za czasów wypraw Batorego stacjonował pułk polskiej artylerii, a podczas zaborów przed władzami carskimi ukrywał się w domu rodziców aktora Zygmunta Kęstowicza Józef Piłsudski. W latach międzywojennych mieściły się tu najnowocześniejsze w Polsce koszary, w których stacjonował 23. Pułk Ułanów Grodzieńskich.
W Postawach zastał rodzinę Paszków wybuch wojny. Nieformalny ośrodek jednoczenia się Polaków w Postawach tworzył proboszcz tamtejszej parafii — ks. Bolesław Maciejewski i jego bratanek, profesor muzyki, Antoni Maciejewski. Po rozstrzelaniu ks. proboszcza przez Niemców w 1942 roku, jego patriotyczną działalność przejął ks. Aleksander Grabowski (był kapelanem V Brygady Wileńskiej AK, po wojnie ukrywał się przed UB m.in. u sióstr zakonnych w Brwinowie przy ul. Konopnickiej).
Od pierwszych dni rządów sowieckich zaczęła się gehenna związana z aresztowaniami i zsyłką. Co miesiąc przyjeżdżały wagony po wysiedlane z Postaw i okolic rodziny polskie. W czerwcu 1941 r. Stanisław Paszko otrzymał telegram, aby stawić się w Inspektoracie Szkolnictwa w Wilejce. Miał rozstać się z rodziną rzekomo na trzy dni, na tyle dostał wezwanie „na rabotu” (do pracy), ale nie wrócił.
Wskutek wykrętnych odpowiedzi, jakie otrzymywała Stanisława Paszko z Inspektoratu, sama wybrała się do Wilejki w poszukiwaniu męża. Od prokuratora dowiedziała się o aresztowaniu Stanisława 13 czerwca 1941 roku. Wówczas rodzina pocieszała się myślą, że patron kościoła w Postawach [Św.Antoni] pomoże w odnalezieniu męża i ojca.
Dzięki wstawiennictwu prokuratora Stanisława mogła przekazać mężowi kilka skarbów: bieliznę i cukier w kostkach, który wzmacniał siły jego i kolegów podczas trudów konwoju więźniów. Dwustukilometrowy odcinek z Wilejki do Borysowa miało pokonać 1500 więźniów. Dotarła połowa. Pozostałych zabili NKWDziści. Były więzień, postawianin Józef Kiszkurno, napisał o tej drodze śmierci w swoim pamiętniku: „26.06.1941. [...] Pognali nas kilka kilometrów biegiem. Ludzie zaczęli padać ze zmęczenia, a konwój ich dobijał. Strzelanina była taka jak na froncie, z tyłu naszej kołumny, i trwała jakiejś półtory godziny...”
Stanisławowi trud tułaczki pomogli znieść jego uczniowie, siedemnastoletni chłopcy, którzy trafili do konwoju za patriotyczną działalność w Postawach. O tych chłopcach wspomina i J. Kiszkurno: „Postawy. 10.X.1940. Wyprowadzili nas [z budynku NKWD] na podwórko, gdzie stało auto ciężarowe, aż tu wszyscy znajomi [...] uczniowie gimnazjalni Klaczkowski, Klancewicz, Liryn [...] i jeszcze jedna osoba, nazwiska której nie pamiętam. Myślałem, że te dzieci będą przygnębione – lecz na odwrót - weseli i uśmiechnięci [...]. Wsadzają do wagonu [w Postawach]. Gwizd lokomotywy, jedziemy w nieznane żegnając oczami te pola, lasy, budynki [...]. Gdy skryły się dachy domów, już zrobiło się weselej, tym bardziej widząc uśmiechnięte twarze naszej młodzieży, która jechała z nami...”. Razem z innymi Stanisław znalazł się w sowieckiej kaźni, specjalnym więzieniu NKWD — Riazaniu. Przebył tyfus i inne choroby. Rodzina z utęsknieniem oczekiwała jakiejkolwiek wiadomości o stanie zdrowia i miejscu pobytu ojca.
Dopiero pod koniec 1944 roku, po przejściu frontu, przyjechał z Kujbyszewa (dawnej Samary) Rosjanin Szapiłow, nowy kierownik szkoły w Postawach, z wiadomością, że we wrześniu 1941 r. Stanisław Paszko zatrzymał się u niego na kilka dni i „ujechał w polskuju armiju”, czyli do armii Andersa.
We Włoszech Stanisława zastała wiadomość o zdradzie aliantów, którzy uznali rząd narzucony Polsce przez Sowietów. Po wojnie żołnierzy gen. Andersa przeniesiono do Anglii, gdzie później zostali zdemobilizowani. O powrocie do kraju nie było mowy. Stanisław Paszko jako były pracownik kancelarii personalnej Wojska II Korpusu, prowadzący akta osobowe, znający dossier oficerów, musiał pozostać w Anglii. Stanisław mieszkał w Anglii nie przyjmując angielskiego obywatelstwa. Zmarł w mieście Bradford w 1952 roku.
Źródło – artykuł Grażyny Zabłockiej w №37 Podkowiańskiego Magazynu Kulturalnego z 2002 roku, oraz pamiętnik postawianina Józefa Kiszkurno.
Stanisław Paszko |
Postawy i Kobylnik na polskiej mapie (1928) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz