Mój ojciec Józef Kuchalski urodził się 9 czerwca 1913r. we wsi Drozdowszczyzna gmina Woropajewo powiat postawski. Był synem Alfonsa Kuchalskiego i Wincenty z Gińków. W latach 1921-1927 uczęszczał do wsi Bałaje do szkoły powszechnej i ukończył 6 klas. Następnie w latach 1929 do 1931 kształcił się w Państwowej Szkole Rolniczej w miasteczku Łuczaj powiat Postawy.
Wkrótce potem został powołany do służby wojskowej, którą odbył w Zambrowie powiat Łomża w 71 pułku piechoty. Po powrocie do domu pracował w gospodarstwie ojca. Działał w Stowarzyszeniu Młodzieży Polskiej im. Św. Stanisława Kostki przy parafii kościoła w Drozdowszczyżnie. W 1936 wzął ślub z Aleksandrą z domu również Kuchalska wyznania prawosławnego z pobliskich Trzeszun.
We wrześniu 1939 znalazł się w szeregach 6 p.p. Legionów Józefa Piłsudskiego i dzielił szlak bojowy 1 Dywizji Legionów z Wilna. Po zakończeniu działań wojennych wrócił do rodzinnej wsi do rodziny. 10 lutego 1940r. uwięziono i deportowano na Sybir jego ojca Alfonsa Kuchalskiego. Po dwóch miesiącach 13 kwietnia 1940 sowieci wywieżli Józefa Kuchalskiego wraz z całą rodziną do Kazachstanu.
W książce Piotra Żaronia „Deportacje na kresach” Wyd. MON z 1990r. Witold Kuchalski syn sołtysa Wincentego Kuchalskiego z Bałajów tak wspomina moment wywózki: „Pamiętnego wiosennego poranka, tuż przed wschodem słońca, pod nasz dom zajechały dwie furmanki z trzema osobami w mundurach wojskowych. Przedstawili matce pismo NKWD, mówiące o wysiedleniu na Syberię w celu połączenia się rodziny, czyli z ojcem. Wyznaczono 3 godziny na spakowanie się.
Możno było zabrać jedzenie na dwa tygodnie, ubranie, bieliznę, pościel, rzeczy osobiste. Przy pakowaniu asystował nam przedstawiciel sielsowieta o nazwisku Gińko (mieszkał w sąsidniej wiosce oddalonej o3 km). Pojechaliśmy do stacji kolejowej Woropajewo i tu załadowano nas do zwykłych wagonów towarowych. W wagonie były 4 rodziny, same kobiety, dzieci i starcy. Pod eskortą wojskową ruszyliśmy w drogę, która trwała do połowy maja 1940 roku.
Nasze wagony miały prycze, w rogu otwór na WC, na środku żelazny piecyk. Było też trochę drzewa i węgla i dwa wiadra wody. Okna zakratowane drutem kolczastym. Oświadczono nam, że w wypadku próby ucieczki zostanie użyta broń palna. Transport liczył około 50 wagonów. Na wschodniej granicy ZSRR i Polski musieliśmy przejść do innych wagonów – o szerszym rozstawie kół. Dzieci i kobiety płakały, pytały żołnierzy ochraniających transport, gdzie nas wiozą. Odpowiedzi nie było, gdyż oni też nie wiedzieli, wykonywali tylko rozkaz NKWD.
Transport ruszył w kierunku Smoleńska i dalej na wschód. Jechaliśmy dzień i noc. Nie wiadomo, za co zabrali nas na tę Syberię. Kiedy transport przekroczył Wołgę, otworzono drzwi i okna. Dostaliśmi gotowej wody i zupy na osobę. Oficer w randze kapitana powiedział, że teraz możemy uciekać, jeśli ktoś tego pragnie. Oni nie będą strzelać.
W Czelabińsku zmarło pierwsze dziecko, miało zaledwie kilka miesięcy. Zgłosił się żołnierz z bronią, zabrał niemowlę i coś powiedział do rodziców. Pamiętam, że rodzice tego dziecka byli bardzo młodzi, pamiętam nawet nazwisko ojca – Józef Kuchalski, póżniej kierowca w armii Andersa we włoszech. W 1947 roku wrócił do Wałcza i był tam dyrektorem PGR".W opowieści Witolda ten fragment dotyczy moich rodziców. Wówczas w wagonie zmarła ich córka Wiesława, urodzona tuż przed wojną w sierpniu 1939r. Deportowani ich do Kazachstanu, gdzie pracowali w miejscowości Siemijarsk.
Po wybuchu wojny w 1941r. i po podpisaniu układu między Polskim Rządem na wygnaniu i Związkiem Radzieckim, Józef został zwolniony. Dnia 25 lutego 1942 r. otrzymał skierowanie do polskiej armii. Wstąpił do armii Andersa 18 marca 1942 w miejscowości Ługowoje. Został przydzielony do 3 Dywizji Strzelców Karpackich do 4 batalionu pod dowództwem ppłk Karola Fanslaua. Przeszedł cały szlak bojowy od Persji przez Irak, Papestynę, do Włoch. Był kierowcą ciężarówki którą woził paliwo dla oddziałów.
W maju 1944 roku armia Andersa brała udział w zdobyciu klasztoru pod Monte-Cassino. 17 maja 4 batalion dostał rozkaz zdobycia wzgórza 593. Ojciec był wówczas w kompanii dowodzenia pod rozkazami mjr Leona Firczyka i uczestniczył w natarciu. W natarciu ginie dowódca 4 batalionu ppłk. Karol Fanslau. W dniu następnym o godz. 7 oddziały zdobyły wzgórze 593. Następnie ojciec brał udział w bitwie o Anconę i Linię Gotów, oraz w walkach o Bolonię.
Po zakończeniu II wojny światowej Armia Andersa została ewakuowana do Anglii do miejscowości Riwenhall. Do Polski ojciec wrócił w czerwcu 1947r. Zmarł 12 września 1977r. w Wałczu.
Wkrótce potem został powołany do służby wojskowej, którą odbył w Zambrowie powiat Łomża w 71 pułku piechoty. Po powrocie do domu pracował w gospodarstwie ojca. Działał w Stowarzyszeniu Młodzieży Polskiej im. Św. Stanisława Kostki przy parafii kościoła w Drozdowszczyżnie. W 1936 wzął ślub z Aleksandrą z domu również Kuchalska wyznania prawosławnego z pobliskich Trzeszun.
We wrześniu 1939 znalazł się w szeregach 6 p.p. Legionów Józefa Piłsudskiego i dzielił szlak bojowy 1 Dywizji Legionów z Wilna. Po zakończeniu działań wojennych wrócił do rodzinnej wsi do rodziny. 10 lutego 1940r. uwięziono i deportowano na Sybir jego ojca Alfonsa Kuchalskiego. Po dwóch miesiącach 13 kwietnia 1940 sowieci wywieżli Józefa Kuchalskiego wraz z całą rodziną do Kazachstanu.
W książce Piotra Żaronia „Deportacje na kresach” Wyd. MON z 1990r. Witold Kuchalski syn sołtysa Wincentego Kuchalskiego z Bałajów tak wspomina moment wywózki: „Pamiętnego wiosennego poranka, tuż przed wschodem słońca, pod nasz dom zajechały dwie furmanki z trzema osobami w mundurach wojskowych. Przedstawili matce pismo NKWD, mówiące o wysiedleniu na Syberię w celu połączenia się rodziny, czyli z ojcem. Wyznaczono 3 godziny na spakowanie się.
Możno było zabrać jedzenie na dwa tygodnie, ubranie, bieliznę, pościel, rzeczy osobiste. Przy pakowaniu asystował nam przedstawiciel sielsowieta o nazwisku Gińko (mieszkał w sąsidniej wiosce oddalonej o3 km). Pojechaliśmy do stacji kolejowej Woropajewo i tu załadowano nas do zwykłych wagonów towarowych. W wagonie były 4 rodziny, same kobiety, dzieci i starcy. Pod eskortą wojskową ruszyliśmy w drogę, która trwała do połowy maja 1940 roku.
Nasze wagony miały prycze, w rogu otwór na WC, na środku żelazny piecyk. Było też trochę drzewa i węgla i dwa wiadra wody. Okna zakratowane drutem kolczastym. Oświadczono nam, że w wypadku próby ucieczki zostanie użyta broń palna. Transport liczył około 50 wagonów. Na wschodniej granicy ZSRR i Polski musieliśmy przejść do innych wagonów – o szerszym rozstawie kół. Dzieci i kobiety płakały, pytały żołnierzy ochraniających transport, gdzie nas wiozą. Odpowiedzi nie było, gdyż oni też nie wiedzieli, wykonywali tylko rozkaz NKWD.
Transport ruszył w kierunku Smoleńska i dalej na wschód. Jechaliśmy dzień i noc. Nie wiadomo, za co zabrali nas na tę Syberię. Kiedy transport przekroczył Wołgę, otworzono drzwi i okna. Dostaliśmi gotowej wody i zupy na osobę. Oficer w randze kapitana powiedział, że teraz możemy uciekać, jeśli ktoś tego pragnie. Oni nie będą strzelać.
W Czelabińsku zmarło pierwsze dziecko, miało zaledwie kilka miesięcy. Zgłosił się żołnierz z bronią, zabrał niemowlę i coś powiedział do rodziców. Pamiętam, że rodzice tego dziecka byli bardzo młodzi, pamiętam nawet nazwisko ojca – Józef Kuchalski, póżniej kierowca w armii Andersa we włoszech. W 1947 roku wrócił do Wałcza i był tam dyrektorem PGR".W opowieści Witolda ten fragment dotyczy moich rodziców. Wówczas w wagonie zmarła ich córka Wiesława, urodzona tuż przed wojną w sierpniu 1939r. Deportowani ich do Kazachstanu, gdzie pracowali w miejscowości Siemijarsk.
Po wybuchu wojny w 1941r. i po podpisaniu układu między Polskim Rządem na wygnaniu i Związkiem Radzieckim, Józef został zwolniony. Dnia 25 lutego 1942 r. otrzymał skierowanie do polskiej armii. Wstąpił do armii Andersa 18 marca 1942 w miejscowości Ługowoje. Został przydzielony do 3 Dywizji Strzelców Karpackich do 4 batalionu pod dowództwem ppłk Karola Fanslaua. Przeszedł cały szlak bojowy od Persji przez Irak, Papestynę, do Włoch. Był kierowcą ciężarówki którą woził paliwo dla oddziałów.
W maju 1944 roku armia Andersa brała udział w zdobyciu klasztoru pod Monte-Cassino. 17 maja 4 batalion dostał rozkaz zdobycia wzgórza 593. Ojciec był wówczas w kompanii dowodzenia pod rozkazami mjr Leona Firczyka i uczestniczył w natarciu. W natarciu ginie dowódca 4 batalionu ppłk. Karol Fanslau. W dniu następnym o godz. 7 oddziały zdobyły wzgórze 593. Następnie ojciec brał udział w bitwie o Anconę i Linię Gotów, oraz w walkach o Bolonię.
Po zakończeniu II wojny światowej Armia Andersa została ewakuowana do Anglii do miejscowości Riwenhall. Do Polski ojciec wrócił w czerwcu 1947r. Zmarł 12 września 1977r. w Wałczu.
- Te wspomnienia napisał Pan Ryszard Kuchalski specjalnie dla blogu „Miasto Postawy i okolice”. Serdecznie dziękuję.
Józef Kuchalski podczas służby w wojsku w 71 pułku piechoty w Zambrowie. Lata 30-e. Kopię zdjęcia przesłał Ryszard Kuchalski - serdecznie dziękuję. |
Dowód osobisty J.Kuchalskiego |
Dowód osobisty J.Kuchalskiego |
Skierowanie do WP |
Wyciąg z zeszytu ewidencyjnego |
Józef Kuchalski stoi pierwszy z prawej. Kopię zdjęcia przesłał Ryszard Kuchalski - serdecznie dziękuję. |
Józef Kuchalski siedzi trzeci od prawej. Kopię zdjęcia przesłał Ryszard Kuchalski - serdecznie dziękuję. |
Zdjęcie wykonane w Anglii w 1947r. Józef Kuchalski pierwszy z prawej strony. Kopię zdjęcia przesłał Ryszard Kuchalski - serdecznie dziękuję. |
Odznaczenia, które otrzymał Józef Kuchalski w Armii Andersa. |
Józef Kuchalski |
Mapa postawskiego powiatu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz